Two


- Wasze referaty chce wiedzieć na poniedziałek. Zaraz powinien być dzwonek wiec się spakujcie. – powiedział nauczyciel od biologii. Jak na zawołanie, zadzwonił upragniony dzwonek który sygnalizował mi tylko jedno. Wolność. Spakowałam wszystkie swoje rzeczy do torby, i pokierowałam się do drzwi.

- Buttler, poczekaj. – zawołał mnie pan Russo. Oh świetnie. Czego chcesz popaprańcu?

- Tak proszę pana? – uśmiechnęłam się uroczo do nauczyciela. Nienawidzę go. Strasznie mnie irytuje jego sposób bycia. Uważa się za najmądrzejszego, najprzystojniejszego nauczyciela w szkole. Gówno prawda. Ma zarośniętą klatę, a nosi do tego koszulki z dekoltem w serek. Zbiera mi się na wymioty jak go tylko widzę. Wygląda jak napalony pedofil.

- Byłaś jakaś nieobecna na lekcji, coś się stało? – Jeden z uczniów którego widziałam chyba pierwszy raz na oczy, wyzwał mnie od suki i wyglądał jak by miał ochotę mnie zabić ale nie nic się nie stało, skąd ten absurdalny pomysł?

- Nie, po prostu się nie wyspałam. – nie skłamałam, była to prawda. Ale faktem jest to że ja się nigdy nie wysypiam.


- Dobra idź już, nie chce ci widzieć. – co za cham! On myśli ze ja nie mam co robić po lekcji tylko oglądać jego nie wyparzoną mordę? Chciałam bym mu coś odpowiedzieć, ale wiem że nie wyszło by z tego nic dobrego. Znając życie, zadzwonił by do mojej mamy, i wyjebał by z monologiem jaka to jej córka jest niewdzięczna, pyskata i źle wychowana. Moja mama by mnie zabiła. Miałabym szlaban na wszystko. Według niej szkoła jest najważniejsza, dlatego mam tak dobre oceny. Podczas gdy inni w weekendy imprezują z przyjaciółmi, ja siedzę z głową w książkach. Nie odpowiedziałam już nic panu Russo i wyszłam z klasy. Najpierw Jess, potem ten chłopak, a teraz on. Idealne rozpoczęcie weekendu nie ma co.

***



Leżałam w pokoju, z laptopem na nogach, przeglądając tumblra. Nudziło mi się okropnie. Kolejny weekend który spędzę w swoim pokoju? Na to wygląda. Moje życie jest strasznie nudne. Podczas gdy inni nastolatkowie imprezują, ja siedzę w domu i użalam się nad swoim życiem.

Po chwili poczułam wibracje przy moim prawym udzie. Telefon. Odszukałam go szybko i odebrałam nawet nie patrząc kto dzwoni.

- Halo? – spytałam.

- Ali! – Od razu rozpoznałam kto dzwoni. Wszędzie rozpoznam ten piskliwy głosik mojej przyjaciółki.

- Jess. – powiedziałam normalnie bez żadnego entuzjazmu, dzwoni do mnie codziennie wiec to dla mnie normalne ze dzwoni tez teraz.

- Dzisiaj jest domówka u Colina, piszesz się? – Colin to kapitan drużyny koszykarskiej, jest bogaty i popularny. Każda dziewczyna na niego leci, jest bardzo przystojny, ale w porównaniu do innych sportowców ma coś w głowie, i nie bzyka każdej napalonej na niego dziewczyny.

- Nie wiem czy moi rodzice się zgodzą, wiesz jacy oni są. – Moi rodzice byli nadopiekuńczy. Kontrolowali mnie bez przerwy, rzadko kiedy mogłam wyjść z domu się rozerwać. Strasznie zwracają uwagę na swoją ‘reputacje’, przez co mnie wkurzają. Kogo obchodzi opinia innych?

- Poproś ich. Ali, ty nigdzie prawie nie wychodzisz. Musisz sie chociaż raz porządnie zabawić. Musisz korzystać z tego ze jesteś młoda, niekoniecznie mówię tu o pójściu z kimś do łóżka, ale musisz się zabawić. – ona ma racje. Mam 17 lat, a jestem traktowana jak dwunastolatka.

- Dobra, po proszę ich i dam ci potem znać, cześć. – rozłączyłam się, i rzucałam telefon na koniec lóżka. Oczywiście musiał z niego zlecieć.

- Oh cudownie. – powiedziałam sama do siebie. Ostatnio gadanie do siebie zdarza mi się coraz częściej. Dziwne. Zebrałam telefon z ziemi, i odłożyłam go na szafkę obok łóżka. Odszukałam swoje kapcie, i wsunęłam je na nogi. Wyszłam z pokoju i kierowałam się w stronę schodów. Mam nadzieje ze się zgodzą. Chce chociaż raz czuć się jak na nastolatkę przystało.

Nim się zorientowałam zeszłam już ze schodów. Zauważyłam ze mama była w kuchni a tata najprawdopodobniej w pracy bo nigdzie go nie było. Usiadłam na krześle obok mamy. Momentalnie przygryzłam wargę. Zawsze to robie gdy się stresuje.

- Mamo mam do ciebie pytanie. – powiedziałam nieśmiało, patrząc w swoje ręce które wydawały się bardzo interesujące.

- Słucham cie córeczko. – uśmiechnęła się do mnie przyjaźnie.

- No bo wiesz, Jessica dzwoniła do mnie i spytała mnie czy mogłabym pójść na dzisiejszą imprezę u Colina. – nerwowo bawiłam się palcami, i coraz mocniej przygryzłam wargę. O mój boże, zaraz się zesram.

- No nie wiem Alison. – powiedziała moja mama lekko kręcąc głową.

- Ale mamo, ja nigdy nigdzie nie wychodzę, cały czas się uczę. pozwól zabawić mi się chociaż ten jeden raz. – powiedziałam błagalnie. Tak bardzo zależało mi na tej imprezie,  nawet sama nie wiem dlaczego.

- Hymm – głośno westchnęła. W tym momencie wiedziałam ze mnie puści, czułam to. – Dobrze, ale o drugiej masz być w domu.

- Aaa! – krzyknęłam szczęśliwa. Momentalnie wstałam z krzesła i rzucałam się na rodzicielkę, przytulając ją tak mocno ja umiałam. – Dziękuje, dziękuje, dziękuje! Będę o drugiej obiecuje a teraz biegnę się przygotowywać. – cmoknęłam ją jeszcze w policzek, i pobiegłam do swojego pokoju. Wzięłam swój telefon i wybrałam numer do Jess. Dziewczyna się ucieszy.

- Ali! I co, możesz?!  - uśmiechnęłam się sama do siebie gdy usłyszłam podekscytowany głos przyjaciółki.

- Tak! – krzyknęłam uradowana, i rzuciłam się na łóżko, które lekko się zaskrzypiało pod moim ciężarem.

- O boże! To będzie genialna impreza. Dobra, idę się przygotowywać, tobie też radze. Spotkamy się na miejscu o 22, całuski. – przyjaciółka się rozłączyła a ja rzuciłam telefon na łóżko. Tym razem o dziwo nie spadł. Podeszłam do szafy i zaczęłam szukać odpowiedniego stroju. Moje oczy napotkały, czarne spodenki z wysokim stanem. Bingo. Do tego wybrałam białą koszulkę na ramiączkach z nadrukiem swag. Ubrałam na siebie zestaw z prędkością światła bo nie miałam zbyt dużo czasu. Wyjęłam swoje wszystkie kosmetyki i szybko się pomalowałam. Postanowiłam ze włosy zostawię rozpuszczone. Założyłam jeszcze kilka bransoletek, i schowałam telefon w tylną kieszeń. Spojrzałam w lustro i stwierdziłam ze nie wyglądam źle. Wyglądam całkiem dobrze jak na tak krótki czas przygotowań. Wyszłam z pokoju i pobiegłam do drzwi. Założyłam szybko moje czarne conversy i wzięłam czarną skure.

- Wychodzę! – krzyknęłam powiadamiając rodzicielkę ze wychodzę. Od razu gdy otworzyłam drzwi, uderzyła we mnie fala zimnego powietrza. Ubrałam skure i szczelnie się nią okryłam. Było dosyć zimno, ale nie przeszkadzało mi to tak bardzo. Zaczęłam kierować się w stronę domu Colina. Byłam coraz bardziej podekscytowana. Czułam ze ten wieczór zapamiętam do końca życia. Dziś się zabawie, w końcu. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Uwaga suki, nadchodzę. 



__________

No to mamy drugi. Zastosowałam się do waszych rad, i pisze dialogi od myślników. Mam nadzieje że rozdział się wam spodobał. Troche nudny, ale akcja dopiero się rozkręca. Jeśli macie jakieś pytania, to zapraszam na aska, którego znajdziecie po prawej stronie. :)

I mam do was wielką prośbę, jeśli przeczytaliście rozdział, zostawcie po sobie ślad. Skomentujcie, to bardzo mnie motywuje i zachęca do dalszego pisania. Ily.

20 komentarzy:

  1. omg ! świetne ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. coraz bardziej interesujące i nie mogę doczekać się co będzie dalej *-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne! Czekam na kolejne rozdziały ;)) x

    OdpowiedzUsuń
  4. super rozdział, akcja się rozkręca,racja ;D
    nie mogę się już doczekać następnego, czuję że na tej imprezie wydarzy się coś, czego Ali nie zapomni, no ale nie wiem co :DD
    pisz szybciutko następny ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział ! fajnie opisałaś co Alison myśli o nauczycielu ;d
    podoba mi się:)
    weny <33

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham, kocham, kocham, pisz dalej

    OdpowiedzUsuń
  7. super super super :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wciąga, trzeba przyznać. Czekam na nowy :) @slitMadzik

    OdpowiedzUsuń
  9. wciąga wciąga ... czekam na kolejne rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wciągające jest *.* Szkoda że nie pojawił sie w tym rozdziale Jus ale mam nadzieje że w kolejnym będzie coś meeega *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na 3 rozdział ;) akcja się rozkręca ;) @_Roomies ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajnie że piszesz od myślników bo teraz lepiej się czyta;) tak szczerze to ten rozdział był troszkę nudny,ale impreza mrrr już nie mogę się doczekać haha

    @dimnesss

    OdpowiedzUsuń
  13. Ogólnie fajny blog i tak dalej... Jestem ciekawa jak to się potoczy, a rozdziały są strasznie krótkie ;( +ten szablon na telefony co ci na twitterze pisałam ;( CZEKAM NA 3 ♥ Informuj mnie na tt: @avemalik

    OdpowiedzUsuń
  14. Jestem ciekawa co będzie dalej :) rozwalają mnie te 'ubarwienia pisowni' typu 'wyjebał z tym monologiem' haha oby tak dalej :) ale pamiętaj żeby nie nadużywać przekleństw ;) Tak czy inaczej bardzo mi się podoba :) i btw. pan russo mmmmm haha
    Twoja @DameGomez

    OdpowiedzUsuń
  15. Wieeec powiem Ci ze coraz bardziej mi sie podoba :) jestem bardzo ciekawa co bedzie dalej... Swietne ! :D - Julai

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajebiste :) możesz mnie informować na tt? @Swag__69

    OdpowiedzUsuń
  17. Suuper czekam na następny nie moge się doczekać @_Shawty_x

    OdpowiedzUsuń
  18. to jest swietne czekma na nastepny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  19. bardzo fajnie napisany, ale mógłby być trochę dłuższy :)

    OdpowiedzUsuń