- Wasze referaty chce wiedzieć na
poniedziałek. Zaraz powinien być dzwonek wiec się spakujcie. – powiedział
nauczyciel od biologii. Jak na zawołanie, zadzwonił upragniony dzwonek który
sygnalizował mi tylko jedno. Wolność. Spakowałam wszystkie swoje rzeczy do
torby, i pokierowałam się do drzwi.
- Buttler, poczekaj. – zawołał mnie
pan Russo. Oh świetnie. Czego chcesz popaprańcu?
- Tak proszę pana? – uśmiechnęłam się
uroczo do nauczyciela. Nienawidzę go. Strasznie mnie irytuje jego sposób bycia.
Uważa się za najmądrzejszego, najprzystojniejszego nauczyciela w szkole. Gówno
prawda. Ma zarośniętą klatę, a nosi do tego koszulki z dekoltem w serek. Zbiera
mi się na wymioty jak go tylko widzę. Wygląda jak napalony pedofil.
- Byłaś jakaś nieobecna na lekcji,
coś się stało? – Jeden z uczniów którego widziałam chyba pierwszy raz na oczy,
wyzwał mnie od suki i wyglądał jak by miał ochotę mnie zabić ale nie nic się
nie stało, skąd ten absurdalny pomysł?
- Nie, po prostu się nie wyspałam. –
nie skłamałam, była to prawda. Ale faktem jest to że ja się nigdy nie wysypiam.
- Dobra idź już, nie chce ci widzieć.
– co za cham! On myśli ze ja nie mam co robić po lekcji tylko oglądać jego nie
wyparzoną mordę? Chciałam bym mu coś odpowiedzieć, ale wiem że nie wyszło by z
tego nic dobrego. Znając życie, zadzwonił by do mojej mamy, i wyjebał by z
monologiem jaka to jej córka jest niewdzięczna, pyskata i źle wychowana. Moja
mama by mnie zabiła. Miałabym szlaban na wszystko. Według niej szkoła jest
najważniejsza, dlatego mam tak dobre oceny. Podczas gdy inni w weekendy
imprezują z przyjaciółmi, ja siedzę z głową w książkach. Nie odpowiedziałam już
nic panu Russo i wyszłam z klasy. Najpierw Jess, potem ten chłopak, a teraz on.
Idealne rozpoczęcie weekendu nie ma co.
***
Leżałam w pokoju, z laptopem na
nogach, przeglądając tumblra. Nudziło mi się okropnie. Kolejny weekend który spędzę
w swoim pokoju? Na to wygląda. Moje życie jest strasznie nudne. Podczas gdy
inni nastolatkowie imprezują, ja siedzę w domu i użalam się nad swoim życiem.
Po chwili poczułam wibracje przy moim
prawym udzie. Telefon. Odszukałam go szybko i odebrałam nawet nie patrząc kto
dzwoni.
- Halo? – spytałam.
- Ali! – Od razu rozpoznałam kto
dzwoni. Wszędzie rozpoznam ten piskliwy głosik mojej przyjaciółki.
- Jess. – powiedziałam normalnie bez
żadnego entuzjazmu, dzwoni do mnie codziennie wiec to dla mnie normalne ze
dzwoni tez teraz.
- Dzisiaj jest domówka u Colina,
piszesz się? – Colin to kapitan drużyny koszykarskiej, jest bogaty i popularny.
Każda dziewczyna na niego leci, jest bardzo przystojny, ale w porównaniu do
innych sportowców ma coś w głowie, i nie bzyka każdej napalonej na niego dziewczyny.
- Nie wiem czy moi rodzice się
zgodzą, wiesz jacy oni są. – Moi rodzice byli nadopiekuńczy. Kontrolowali mnie
bez przerwy, rzadko kiedy mogłam wyjść z domu się rozerwać. Strasznie zwracają
uwagę na swoją ‘reputacje’, przez co mnie wkurzają. Kogo obchodzi opinia innych?
- Poproś ich. Ali, ty nigdzie prawie
nie wychodzisz. Musisz sie chociaż raz porządnie zabawić. Musisz korzystać z
tego ze jesteś młoda, niekoniecznie mówię tu o pójściu z kimś do łóżka, ale
musisz się zabawić. – ona ma racje. Mam 17 lat, a jestem traktowana jak
dwunastolatka.
- Dobra, po proszę ich i dam ci potem
znać, cześć. – rozłączyłam się, i rzucałam telefon na koniec lóżka. Oczywiście
musiał z niego zlecieć.
- Oh cudownie. – powiedziałam sama do
siebie. Ostatnio gadanie do siebie zdarza mi się coraz częściej. Dziwne.
Zebrałam telefon z ziemi, i odłożyłam go na szafkę obok łóżka. Odszukałam swoje
kapcie, i wsunęłam je na nogi. Wyszłam z pokoju i kierowałam się w stronę
schodów. Mam nadzieje ze się zgodzą. Chce chociaż raz czuć się jak na nastolatkę
przystało.
Nim się zorientowałam zeszłam już ze schodów.
Zauważyłam ze mama była w kuchni a tata najprawdopodobniej w pracy bo nigdzie
go nie było. Usiadłam na krześle obok mamy. Momentalnie przygryzłam wargę. Zawsze
to robie gdy się stresuje.
- Mamo mam do ciebie pytanie. –
powiedziałam nieśmiało, patrząc w swoje ręce które wydawały się bardzo
interesujące.
- Słucham cie córeczko. – uśmiechnęła
się do mnie przyjaźnie.
- No bo wiesz, Jessica dzwoniła do
mnie i spytała mnie czy mogłabym pójść na dzisiejszą imprezę u Colina. –
nerwowo bawiłam się palcami, i coraz mocniej przygryzłam wargę. O mój boże,
zaraz się zesram.
- No nie wiem Alison. – powiedziała
moja mama lekko kręcąc głową.
- Ale mamo, ja nigdy nigdzie nie wychodzę,
cały czas się uczę. pozwól zabawić mi się chociaż ten jeden raz. – powiedziałam
błagalnie. Tak bardzo zależało mi na tej imprezie, nawet sama nie wiem dlaczego.
- Hymm – głośno westchnęła. W tym
momencie wiedziałam ze mnie puści, czułam to. – Dobrze, ale o drugiej masz być
w domu.
- Aaa! – krzyknęłam szczęśliwa.
Momentalnie wstałam z krzesła i rzucałam się na rodzicielkę, przytulając ją tak
mocno ja umiałam. – Dziękuje, dziękuje, dziękuje! Będę o drugiej obiecuje a
teraz biegnę się przygotowywać. – cmoknęłam ją jeszcze w policzek, i pobiegłam
do swojego pokoju. Wzięłam swój telefon i wybrałam numer do Jess. Dziewczyna
się ucieszy.
- Ali! I co, możesz?! - uśmiechnęłam się sama do siebie gdy
usłyszłam podekscytowany głos przyjaciółki.
- Tak! – krzyknęłam uradowana, i
rzuciłam się na łóżko, które lekko się zaskrzypiało pod moim ciężarem.
- O boże! To będzie genialna impreza.
Dobra, idę się przygotowywać, tobie też radze. Spotkamy się na miejscu o 22,
całuski. – przyjaciółka się rozłączyła a ja rzuciłam telefon na łóżko. Tym
razem o dziwo nie spadł. Podeszłam do szafy i zaczęłam szukać odpowiedniego
stroju. Moje oczy napotkały, czarne spodenki z wysokim stanem. Bingo. Do tego
wybrałam białą koszulkę na ramiączkach z nadrukiem swag. Ubrałam na siebie
zestaw z prędkością światła bo nie miałam zbyt dużo czasu. Wyjęłam swoje
wszystkie kosmetyki i szybko się pomalowałam. Postanowiłam ze włosy zostawię
rozpuszczone. Założyłam jeszcze kilka bransoletek, i schowałam telefon w tylną
kieszeń. Spojrzałam w lustro i stwierdziłam ze nie wyglądam źle. Wyglądam
całkiem dobrze jak na tak krótki czas przygotowań. Wyszłam z pokoju i pobiegłam do drzwi. Założyłam szybko moje czarne conversy i wzięłam czarną
skure.
- Wychodzę! – krzyknęłam powiadamiając
rodzicielkę ze wychodzę. Od razu gdy otworzyłam drzwi, uderzyła we mnie fala
zimnego powietrza. Ubrałam skure i szczelnie się nią okryłam. Było dosyć zimno,
ale nie przeszkadzało mi to tak bardzo. Zaczęłam kierować się w stronę domu
Colina. Byłam coraz bardziej podekscytowana. Czułam ze ten wieczór zapamiętam
do końca życia. Dziś się zabawie, w końcu. Uśmiechnęłam się sama do siebie.
Uwaga suki, nadchodzę.
__________
No to mamy drugi. Zastosowałam się do
waszych rad, i pisze dialogi od myślników. Mam nadzieje że rozdział się wam
spodobał. Troche nudny, ale akcja dopiero się rozkręca. Jeśli macie jakieś
pytania, to zapraszam na aska, którego znajdziecie po prawej stronie. :)
I mam do was wielką prośbę, jeśli
przeczytaliście rozdział, zostawcie po sobie ślad. Skomentujcie, to bardzo mnie
motywuje i zachęca do dalszego pisania. Ily.
omg ! świetne ;*
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej interesujące i nie mogę doczekać się co będzie dalej *-*
OdpowiedzUsuńŚwietne! Czekam na kolejne rozdziały ;)) x
OdpowiedzUsuńsuper rozdział, akcja się rozkręca,racja ;D
OdpowiedzUsuńnie mogę się już doczekać następnego, czuję że na tej imprezie wydarzy się coś, czego Ali nie zapomni, no ale nie wiem co :DD
pisz szybciutko następny ; )
świetny rozdział ! fajnie opisałaś co Alison myśli o nauczycielu ;d
OdpowiedzUsuńpodoba mi się:)
weny <33
kocham, kocham, kocham, pisz dalej
OdpowiedzUsuńsuper super super :D
OdpowiedzUsuńWciąga, trzeba przyznać. Czekam na nowy :) @slitMadzik
OdpowiedzUsuńwciąga wciąga ... czekam na kolejne rozdziały ;)
OdpowiedzUsuńWciągające jest *.* Szkoda że nie pojawił sie w tym rozdziale Jus ale mam nadzieje że w kolejnym będzie coś meeega *.*
OdpowiedzUsuńCzekam na 3 rozdział ;) akcja się rozkręca ;) @_Roomies ;*
OdpowiedzUsuńFajnie że piszesz od myślników bo teraz lepiej się czyta;) tak szczerze to ten rozdział był troszkę nudny,ale impreza mrrr już nie mogę się doczekać haha
OdpowiedzUsuń@dimnesss
Ogólnie fajny blog i tak dalej... Jestem ciekawa jak to się potoczy, a rozdziały są strasznie krótkie ;( +ten szablon na telefony co ci na twitterze pisałam ;( CZEKAM NA 3 ♥ Informuj mnie na tt: @avemalik
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co będzie dalej :) rozwalają mnie te 'ubarwienia pisowni' typu 'wyjebał z tym monologiem' haha oby tak dalej :) ale pamiętaj żeby nie nadużywać przekleństw ;) Tak czy inaczej bardzo mi się podoba :) i btw. pan russo mmmmm haha
OdpowiedzUsuńTwoja @DameGomez
Wieeec powiem Ci ze coraz bardziej mi sie podoba :) jestem bardzo ciekawa co bedzie dalej... Swietne ! :D - Julai
OdpowiedzUsuńJulia* ;p
UsuńZajebiste :) możesz mnie informować na tt? @Swag__69
OdpowiedzUsuńSuuper czekam na następny nie moge się doczekać @_Shawty_x
OdpowiedzUsuńto jest swietne czekma na nastepny rozdział
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie napisany, ale mógłby być trochę dłuższy :)
OdpowiedzUsuń