Four



Co mi strzeliło do głowy żeby pójść na tą imprezę? Mogłam sobie leżeć w swoim wygodnym łóżeczku, a tak to jestem w samochodzie z chłopakiem który wyzywał mnie na szkolnym korytarzu. Kto by pomyślał? Z moich zamyśleń wyrwał mnie kolejny strzał. Pisnęłam i schowałam się jeszcze bardziej w fotel samochodu. Byłam przerażona. W życiu się bardziej nie bałam jak w tym momencie. Oczywiście spodziewałam się ze coś się stanie na tej imprezie, bo zawsze się coś dzieje, na przykład Jess nawali się jak skurwysyn, albo że wszyscy będą zjarani, ale nie podejrzewałam że jakiś idiota będzie chciał mnie porwać a potem skończę w samochodzie z Justinem uciekając przed tym idiotom. Nie wierze w to co się dzieje. Co lepsze, jeszcze kilka godzin temu narzekałam że moje życie jest za nudne. Cofam tamto.
Spojrzałam na Justina który był niesamowicie skupiony na ucieczce. Wyglądał tak niesamowicie sexownie. Jego ręce mocno trzymały kierownicy a jego szczęka była zaciśnięta.
- Podoba ci się to co widzisz? – spytał a na jego ustach pojawił się ten łobuzerski uśmieszek. Jak on mógł to zauważyć skoro oczy miał utkwione na drodze?
- Ja widzę wszystko skarbie. – odwrócił się lekko w moją stronę i puścił oczko. Czy on czyta mi w myślach czy jestem aż tak przewidywalna?
- Oh cokolwiek. – powiedziałam, po czym wywróciłam oczami.
- Nie wy…- Justin nie miał szansy by dokończyć zdanie bo przeszkodził mu w tym kolejny strzał. Kula przeleciała chłopakowi koło głowy. A już przez chwilę myślałam że tamten dupek przestał w nas strzelać. Ze strachu aż podskoczyłam. Widziałam jak oczy Justina znów pociemniały. Szczerze mówiąc ten wzrok był bardziej przerażający niż ta cała strzelanina.
- Zapierdole chuja. – powiedział przez zaciśnięte zęby i zaczął szukać czegoś w schowku. Przyglądałam mu się z ciekawością. Co on próbuje teraz znaleźć? Ktoś do nas strzela, jedziemy z zabójczą prędkością, a ten sobie w schowku grzebie. Zastanawiam się czy on jest psychicznie chory. Na pewno jest bipolarny, ale może ma jakiegoś downa czy adhd. Nie wierze w to ze jest zdrowy psychicznie. Zauważyłam ze Justin wyjął czarną apaszkę. Po co mu apaszka w takiej chwili do chuja pana? Wtedy zorientowałam się ze w apaszce jest coś zawinięte. To co zobaczyłam bardziej mnie zaskoczyło niż przeraziło. Justin w tej apaszce miał broń.
- Co zamierzasz z tym zrobić? – spytałam cicho, ale słyszalnie.
- Zobaczysz shwaty. Spokojnie. – spokojnie? Czy on sobie ze mnie żartuje? Jak mam być spokojna? Otworzył okno, a następnie wziął broń do ręki. Lekko wysunął rękę z bronią za okno po czym strzelił kilka razy w kierunku tego debila. Byłam przerażona do szpiku kości. Łzy z moich oczy wylewały się strumieniami. Nawet nie próbowałam ich zatrzymać, bo wiem ze i tak by to nic nie dało. Odwróciłam lekko głowę by móc spojrzeć na auto za nami. Justina strzały musiały go spowolnić, bo był już dużo dalej i praktycznie się zatrzymał. Odetchnęłam z ulgą i usiadłam prosto. Spojrzałam na Justina który był już nieco spokojniejszy niż przed chwilą, a jego oczy wróciły do naturalnego koloru. Chłopak również na mnie spojrzał, przez co speszona odwróciłam wzrok. W samochodzie panowała grobowa cisza, ale nie przeszkadzała mi. Właśnie uczestniczyłam w strzelaninie, co miałabym niby mówić? Zastanawiałam się chwile nad tym co stało się przed chwilą i stwierdziłam ze nie można tego tak zostawić.
- Ymm Justin? – chłopak spojrzał na mnie przez pół sekundy po czym wrócił do dalszego patrzenia na drogę. – Nie sądzisz ze trzeba iść z tym na policje? – chłopak momentalnie spojrzał na mnie jak na idiotke (nie pierwszy raz) a jego brwi uniosły się wysoko go góry tworząc przy tym kilka zmarszczek na czole. Mówiłam już ze był kurewsko sexowny?
- Czy ciebie pojebało? – warknął widocznie zdenerwowany.
- Czy ty pytanie retoryczne? – spytałam lekko zaskoczona jego pytaniem.
- Jesteś popierdolona. Nie idziemy na żadną policje. –powiedział stanowczym tonem i zmroził mnie wzrokiem. Teraz to jestem pewna ze jest psychiczny. Jakiś koleś chciał mnie porwać, następnie strzelał do nas, a ten nie chce iść na policje. No idiota.
- Przecież trzeba to zgłosić! – powiedziałam to trochę głośniej niż planowałam, ale byłam zdenerwowana. Po chwili poczułam ze Justin łapie mój nadgarstek i mocno go ściska przez co syknęłam z bólu.
- Nie krzycz suko w moim samochodzie jasne? – warknął a jego oczy po raz kolejny pociemniały. Nie byłam w stanie wydusić z siebie żadnego słowa. Byłam po raz kolejny dziś przerażona. Zdarza mi się to coraz częściej, może nie długo się przyzwyczaję. Justin puścił momentalnie mój nadgarstek i zaczął czegoś szukać w schowku. Znowu. Zaczęłam pocierać swój obolały nadgarstek by nie czuć większego bólu. Szatyn ze schowka wyjął jednego papierosa, po czym zaczął go jarać. Wyglądał tak sexownie z papierosem w buzi. Gdyby nie to ze jest takim dupkiem na pewno bym go polubiła, a tak to czuje do niego tyle co nic. Chyba.. Z moich zamyśleń wyrwał mnie głos chłopaka.
- Nie możemy iść na policje dlatego ze nie jestem aniołkiem a psy od dawna próbują się mnie pozbyć. Niestety im to nie wychodzi bo jestem najlepszy w tym co robie. – uśmiechnął się dumnie, i wypuścił z ust idealne kółeczko dymu.
- Co masz na myśli? Z tym ze policja chce się ciebie pozbyć? – spytałam zaciekawiona tym co właśnie powiedział. Justin obrócił się w moją stronę, i patrzył mi w głęboko oczy. Krępowało mnie to ale nie mogłam odwrócić wzroku od jego pięknych tęczówek. Były idealne.
- Jestem niegrzecznym chłopcem z którym nikt nie chce mieć do czynienia kochanie. – nic nie potrafiłam wczytać z jego twarzy. Wyrażała tyle co cegła czyli zupełnie nic. Postanowiłam nie drążyć dalej tematu. Miałam już dosyć na dziś wrażeń, chciałam już tylko wrócić do domu. Chwila, gdzie ja w ogóle jadę?
- Justin, gdzie my jedziemy? Mój dom jest zupełnie gdzie indziej. – powiedziałam lekko zdezorientowana, i patrzyłam w skupieniu na szatyna oczekując odpowiedzi.
- Jedziemy do mnie. – powiedział to jak by to była najbardziej oczywista rzecz na świecie.
- Że co?! – krzyknęłam lekko zezłoszczona, a moje brwi uniosły się wysoko ku górze. Czy on sobie jaja robi?
- Nie drzyj tego ryja. Jedziemy do mnie bo musze mieć pewność ze nie zechce ci się iść na policje. – powiedział nie odrywając wzroku od drogi. Teraz nawet nie myślałam żeby iść na policje, wcześniej tak, ale teraz nie.
- To co ja mam niby rodzicom powiedzieć? Miałam być o drugiej w domu a jest.. – szybkim ruchem wyjęłam telefon z kieszeni i zobaczyłam godzinę. – pierwsza trzydzieści dziewięć.
- Rodzicom? – szatyn spojrzał na mnie z rozbawieniem na twarzy. Oh jak on mi działa na nerwy.
- Tak rodzicom. – warknęłam na niego zła. Nie wszyscy mają fajnych rodziców którzy pozwalają na imprezowanie całą noc.
- Wymyśl coś. Powiedz ze idziesz spać do koleżanki lub coś z tych rzeczy. – powiedział po czym wywrócił oczami. Wybrałam numer do mamy mając nadzieje ze odbierze. Na moje szczęście właśnie to zrobiła.
- Cześć mamo, chciałabym się ciebie o coś spytać, a mianowicie czy mogłabym dziś spać o Jess? – spytałam z wielką nadzieją ze się zgodzi. Nie wiem co bym zrobiła gdyby tego nie zrobiła.
- Dobrze ale tylko dzisiaj. A teraz chce iść już spać jeśli pozwolisz. Dobranoc. – powiedziała na wpół przytomna i od razu się rozłączyła.
- I co? – spytał Justina, uważnie mi się przyglądając.
- Zgodziła się. – powiedziałam cicho. Szatyn uśmiechnął się pod nosem i przyśpieszył trochę korzystając ze nikogo nie było na drodze. Ile my właściwie już jedziemy? On w jakimś lesie mieszka czy jak? Byłam potwornie zmęczona. Oparłam głowę o szybę. Poczułam że moje powieki robią się ciężkie i nim się zorientowałam, zapadłam w głęboki sen.

****
No i jest kolejny rozdział. Dodałabym go trochę szybciej, ale nie wyrobiłam się czasowo. Rozdziały będą dodawane, do dwóch dni. Rozdział według mnie trochę do dupy, ale nie mogę nic na to poradzić. Mam od wczoraj stan podgorączkowy i czuje się fatalnie. Jeśli macie jakieś pytania to zapraszam na mojego aska. I chciałam poinformować że pojawił się także zwiastun do bloga. Zapraszam do oglądania. I chciałam wam bardzo podziękować za wszystkie wejścia i komentarze. Ryj mi się cieszy jak czytam te wszystkie miłe rzeczy. Dziękuje wam. I mam też prośbę. PROSZĘ WAS O KOMENTOWANIE ROZDZIAŁÓW. To nic nie kosztuje, a mnie zachęca do dalszego pisania. Ily 


Ps. faktem jest ze inspirowałam sie na dangerze i jak na innych blogach wiec czasem może coś przypominać, ale zauważcie że danger nie ma takiej samej treści. u mnie spotykają sie w szkole, i rodzice Ali zgadzają sie na imprezy co jakis czas no i nie ma tam strzelaniny, a poza tym zmierzam w  innym kierunku co do opowiadania. :)

20 komentarzy:

  1. JEzu czekałam na to ! Weszłam zobaczyc czy dodałas cos i trafiłam :D świetne

    OdpowiedzUsuń
  2. OMFG to jest cudowne jdvbkdjsv @helloimcanadian

    OdpowiedzUsuń
  3. ten rozdział wcale nie jest do dupy jak to powiedziałaś tylko zajebisty i wg xnjsnbxdjxmsknxjsd
    a zwiastunu się nie doczekam shjxbsdjnxskj
    uwielbiam tego bloga *_* czekam już na natępny
    WENY!!!
    @Fucked_Up_Kid

    OdpowiedzUsuń
  4. prawie tak samo jak danger

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawde fajnie piszesz. <3
    Opis strzelaniny byl krotki ale mi to odpowiada.
    W pewnym momecie myslalam ze to Danger
    ( zabiera ja do siebie by nic nie powiedziala policji )
    ale potem jednak zmienilam zdanie. - takie tycie podobieństwo.
    Czekam na nowy ;) <3 @slitMadziK

    OdpowiedzUsuń
  6. super! czekam na następny... pisz szybko xx
    @SylviaS_99

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny jest :) cieszę się że pomimo iż nie najlepiej się czujesz napisalas rozdzial ;) wracaj do zdrowia :3 @loczek_69

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się że już dodałas nowy rozdział ;) czekam na kolejny bo akcja zaczyna się rozwijać ;) jak możesz to informuj mnie na TT o nowych rozdziałach ;). @_Roomies

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten rozdział nie jest głupi,nie znasz się:P jest świetny!:) wspaniały. bardzo mi się podoba.
    I zdrowiej szybko:*

    @dimnesss

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG ale się porobiło O.o ROZDZIAŁ ŚWIETNY! Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  11. świetny rozdział nie mogę się doczekać następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział jest niesamowity *-* Musisz chyba napisać książkę.... xD kckc <3 /@AwwhmyBieebaah

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział, wcale nie jest do dupy xd Zdrowiej szybko <3 @Stylesowaa

    OdpowiedzUsuń
  14. Co Ty masz do tego rozdzialu ?! Jest zajebisty ! Jak kazdy z reszta :) juz czekam na next :* -Julia <3

    OdpowiedzUsuń
  15. rozdział jest cudowny <3

    OdpowiedzUsuń
  16. świetny jest, czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  17. zajebisty :) masz talent ♥
    weny ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham Twoje rozdziały. ;) Czekam na następny. <3

    OdpowiedzUsuń
  19. strasznie podobne do Dangera, w pewnym momencie czułam jakbym od nowa czytała Dangera, ale piszesz, że zmierzasz w innym kierunku, więc trzymam cię za słowo i nie mogę się doczekać *_* / @NiallAkaMyHerox

    OdpowiedzUsuń